Historia

                                            
                                                                                                                                        



 

Z kroniki parafii archikatedralnej w Łodzi:
 
 
Pierwszym wspólnym wysiłkiem nowoutworzonej parafii była sprawa fundacji dzwonu. Dzwon był fundacją łódzkiego rzemiosła. W dniu 14 maja 1911 r. w fabryce odlewów żelaznych Tow. Akc. Johna. Przy ul. Piotrkowskiej 2/7 w Łodzi odbyła się uroczystość odlewania dzwonu. Dziekan łódzki ks. Kanonik Antoni Gniazdowski poświęcił stop, a ks. prałat Wincenty Tymieniecki przemówił do zgromadzonych robotników i parafian swoich. Odlew odbył się pod kierownikiem starszego majstra Władysława Wagnera i koło 900 zgromadzonych osób.
 
         W dniu 25 czerwca tegoż roku odbył się chrzest dzwonu przez ks. Biskupa sufragana warszawskiego Kazimierza Ruszkiewicza. O godz. 9 z terenu fabryki Johna ruszyła procesja w kierunku kościoła przy udziale około 60.000 ludzi. Przed wozem zaprzężonym w trzy pary koni, na którym spoczywał dzwon, kroczyły bractwa z chorągwiami i cechy łódzkie z pocztami sztandarowymi, dalej chłopcy odświętnie przybrani ciągnęli wózek ze stalowym sercem dzwonu wagi 320 f. dar Antoniego Bernarda przedstawiciela Huty Bankowej w Dąbrowie Górniczej a następnie zwartą masą kroczył tłum łodzian biorących gromadnie udział w tej uroczystości.
 
         O godz. 10 pochód stanął na placu kościelnym, gdzie powitała go orkiestra, po czym nastąpiło poświęcenie dzwonu.
 
Waga dzwonu wynosiła 10.024 f. serce 320 f., przeciwciężar 5.108 f., ogółem 15.452 funty czyli 6.180 kg. Wysokość dzwonu 1 metr 70 cm. Średnica u dołu 2 metry. Techniczną stroną wykonania dzwonu zajęło się rzemiosło łódzkie utworzywszy specjalny komitet fundacji dzwonu. Rysunki i modele wykonał artysta rzeźbiarz Kazimierz Bejm, który uplastycznił ze znajomością przedmiotu rysunki i całą ornamentację dzwonu utrzymał w gotyku. Bezpośredni nadzór nad robotami przyjął Władysław Wagner fachowiec odlewniczy, który wyjeżdża do Francji Włoch i Szwajcarii, studiuje dzwony w najstarszych świątyniach europejskich, gromadzi materiał ornamentacyjny i mechaniczny i po powrocie rozpoczyna szereg prób spoistości, wytrzymałości i głosu. W odlewni formiarz Stanisław Kwiatkowski pracuje nad formą dzwonu. Zewnętrzna strona dzwonu jest przybrana ornamentacją artystycznie wykonaną w stylu gotyckim. W górnej części dzwonu są umieszczone wizerunki Matki Boskiej Częstochowskiej, św. Stanisława Kostki, herb miasta Łodzi, symbol pracy oraz godła cechowe odlewników, ślusarzy, tkaczów, krawców, szewców, ogrodników, cukierników, kucharzy, młynarzy, piekarzy i rzeźników. Na środkowej części dzwonu pod Matką Boską napis w brzmieniu: „Byt swój zawdzięczam rzemieślnikom łódzkim. Istnieniem swym upamiętniam dzień 22 maja 1910 roku, drugiej koronacji obrazu Matki Częstochowskiej.” Obok napis „Dał mi głos, kształt i przyodział kierownik odlewni firmy I. Johna Władysław Wagner, przy udziale artysty rzeźbiarza Kazimierza Bejma i odlewnika Stanisława Kwiatkowskiego.” Dalej następuje rzeźba: serce, krzyż i kotwica jako godła wiary, nadziei i miłości. Obok napis: „ Począłem istnieć dnia 14 maja 1911 roku za zarządu parafią przez ks. Prałata Wincentego Tymienieckiego, szambelana dworu papieskiego.” Pod krzyżem napis: „Podzielam z wami radość i smutek”. Obok: „Chrzcił mnie biskup warszawski J. E. Ks. Kazimierz Ruszkiewicz, dnia 25 czerwca 1911 r.” Dalej rzeźba: Opatrzność Boska, rozrzucone promienie, a okrąża ją napis: „Głosem swym błagam: Szczęść Boże pracy ludzkiej”. Ostatni napis: „Wykonany jestem ze spiżu przez firmę J. Johna w Łodzi”. Na dolnej części dzwonu umieszczono godła: kolejarzy, brukarzy, cieśli, murarzy, blacharzy, stolarzy, zdunów, kamieniarzy, rzeźbiarzy, malarzy, sukienników, tapicerów, siodlarzy, stelmachów, fryzjerów, pończoszników, bednarzy, kotlarzy miedzianych, kowali, powroźników. Dzwon przedstawiał dużą wartość artystyczną i był cennym okazem naszego odlewnictwa.
 
         Podczas pierwszej wojny światowej, gdy okupanci niemieccy rozpoczęli w 1918 r. konfiskatę metali nawet w prywatnych mieszkaniach (jak antaby, moździerze itp.) ofiarą kradzieży miał także paść i „Zygmunt”. Gdy Niemcy chcieli przystąpić do zdjęcia dzwonu z drewnianej dzwonnicy i rozebrać go, uderzono z tego właśnie dzwonu na alarm. Ludność Łodzi przybyła na obronę w tak wielkiej liczbie i okupowała plac kościelny i dzwonnicę przez kilka dni i nocy, dopóki Niemcy nie zrezygnowali z grabieży, zażądali jednak okupu. W zamian za dzwon ludność Łodzi złożyła okup w ilości 15.322 funtów mosiądzu, cynku, cyny, miedzi i ołowiu. Po złożeniu tego okupu z naddatkiem 400 kg. Niemiecki wydział surowców wojennych zwolnił dzwon od rekwizycji. Ocalony w pierwszej wojnie „Zygmunt” padł ofiarą od tych samych najeźdźców podczas drugiej wojny światowej. W 1943 r. został zabrany z sygnaturką i rozbity na cele wojenne.



     






Uroczyste wywiezienie serca Łodzi w fabryki J. Johna
25 czerwca 1911 roku

 


Procesja z dzwonem. Ulica Piotrkowska
25 czerwca 1911 roku















 
Serce ŁodziHistoriaAktualnościKomitet ObywatelskiKomiksKontakt